W dniach od 22do 25 maja br. miałam okazję, wraz z innymi uczniami naszej szkoły, uczestniczyć w szkolnym rejsie po Jezioraku. W ciągu tych kilku dni, które spędziliśmy w większości na wodzie, z krótkimi przystankami w przystaniach lub marinach, gdzie mogliśmy zaznać odrobiny cywilizacji, jak sklep z lodami, czy toaleta, nie było czasu na nudę. Płynąc jachtem trzeba było stawiać żagle, sterować, wybierać szoty oraz odpowiednio umieszczać nasz ludzki balast. Gdy pozornie nie było co robić, rozmawialiśmy, lub po prostu podziwialiśmy otaczającą nas przestrzeń. Wieczorami, gdy przybijaliśmy do pomostu, rozpalaliśmy ognisko
(co nie zawsze było takie łatwe...), jedliśmy kiełbaski oraz śpiewaliśmy szanty przy akompaniamencie gitary i harmonijki. Inną atrakcją było także strzelanie do siebie z łuków ze strzał zakończonych gąbkami. Choć nie obyło się bez drobnych siniaków czy otarć, zabawa była przednia. Pogoda bardzo nam dopisała. Tylko jednego dnia nie było słońca, ale dzięki temu było bardziej wietrznie i mogliśmy zaznać większych przechyłów.
Wyjazd był bardzo udany i ciekawy, mimo iż nikt nie wypadł za burtę. Oderwaliśmy się od codzienności i wróciliśmy do domu z nowymi zapasami energii i świetnymi wspomnieniami.
Opr.: Małgorzata Sulej, klasa II LO
Fot. M. Krych