W dniach 28 - 29 sierpnia 2013 r., w Morasku,  odbyło  się spotkanie integracyjne kandydatów  do  klas  pierwszych.   Uczestnicy  wraz   z   wychowawcami   oraz    s. Rafaelą Anną Kazyka CR mieli czas aby się poznać, pograć  w piłkę i doświadczyć zdrowej rywalizacji podczas zabawy  w podchody. W programie przewidziany był też czas na wspólną modlitwę, spacer po malowniczej okolicy, spotkanie z Siostrą Dyrektor Hanną Słodzinka CR oraz nauczycielami zajęć artystycznych: drem Krzysztofem Kocem, mgr Justyną Góra i mgr Marią Urbanek.

Oto relacja uczestnika spotkania:

28 sierpnia 2013 r. o godzinie 7.45 zebraliśmy się przed szkołą. W wyjeździe uczestniczyli nowi uczniowie klas pierwszych gimnazjum i liceum. O godzinie 7.50 wyjechaliśmy do Moraska. Dojechaliśmy tam pół godziny później.

W końcu się poznaliśmy. Wtedy pani wychowawczyni  - Prof. Anna Bandyk – powiedziała, że za 5 minut mamy zejść na dół na spotkanie integracyjne. Podzieliliśmy się na grupy, część poszła grać w piłkę nożną a druga część grupy w siatkówkę. Ja i moi koledzy graliśmy w piłkę nożną. Po 40 minutach zaczęliśmy, oglądać  mecz dziewcząt w siatkówkę, a następnie poszliśmy na obiad. Przed posiłkiem odmówiliśmy modlitwę.

Po południu poszliśmy grać w podchody – gimnazjum kontra liceum. Od razu znaleźliśmy pierwsze zadanie. Polegało ono na tym, żeby związać kilku uczniów za kostki lub ewentualnie za nadgarstki. Oczywiście, ułatwiliśmy sobie zadanie i związaliśmy za nadgarstki. Drugie polegało na tym, żeby każdy zebrał po 5 szyszek i zaniósł je do ośrodka rekolekcyjnego. Trzeciego zadania niestety nie udało nam się znaleźć.

Drugiego dnia pobudka była o godzinie ósmej. Chwile później poszliśmy na spotkanie a o godzinie 9.00 na śniadanie. Następnie graliśmy w różne gry, po czym wybraliśmy się na spacer i wtedy  licealiści pokazali nam gdzie zostawili nam zadanie. Trzecie zadanie polegało na tym, żebyśmy przeszli slalomem  pomiędzy drzewami. Po spacerze czekaliśmy na kolację, po której mieliśmy jechać do domu. Gdy dojechaliśmy do Poznania, przed szkołą czekali na nas rodzice.

Wyjazd bardzo mi się podobał i żałuję, że jedzie się tam tylko jeden raz.

Dominik

{sfx url='https://plus.google.com/u/0/b/111829012202749903572/photos/111829012202749903572/albums/5926049633982053089'}

• Poprzedni artykuł
• Następny artykuł