Dominika Szych: Witam Państwa. Jest godzina 16.00, więc jak co tydzień, spotykamy się w programie "Prawdziwe historie". W naszym studiu pojawią się dwie osoby. Przedstawiam Państwu Adama i Ewę, którzy byli pierwszymi ludźmi na świecie!
Adam i Ewa: Dzień dobry.
D.Sz.: Bardzo się cieszę, że przyjęli Państwo zaproszenie do mojego programu.
Adam: Cała przyjemność po naszej stronie, prawda Ewo?
Ewa: Tak, owszem.
D.Sz.: Moją ciekawość zawsze budził Raj - Eden. Jak on wyglądał?
Adam: Był przepiękny. Miał mnóstwo drzew, kwiatów. Mieszkały w nim zwierzęta. Przy wejściu znajdował się nawet wodospad. Było też miejsce, które mogliśmy uprawiać.
D.Sz.: Czy praca zajmowała Wam dużo czasu?
Ewa: pracowaliśmy sześć dni w tygodniu, a siódmego odpoczywaliśmy. Nie mieliśmy jednak ciężkich zajęć.
Adam: Można nawet powiedzieć, że praca sprawiała nam przyjemność.
D.Sz.: To wspaniałe mieć taką pracę. Czy możecie mi opowiedzieć historię o wygnaniu Was z ogrodu?
Ewa: To była moja wina, lecz nie rozumiałam tego, dopóki nie zaczęły nam doskwierać głód, nędza, zimno.
Adam: Rzeczywiście było ciężko. Lecz czasu już się nie cofnie... Ewę poczęstował zakazanym owocem wąż, który skusił również i mnie. Zawiedliśmy Pana Boga, do dziś tego żałujemy.
D.Sz.: Czy uważacie, że Bóg źle postąpił, każąc Wam opuścić Raj?
Adam: Ależ skąd! Bóg postąpił sprawiedliwie.
D.Sz.: Również tak sądzę. A Ty, Ewo, jak uważasz?
Ewa: Zgadzam się z Wami. Pan Bóg postąpił dobrze.
D.Sz.: Czy zyskaliście coś po wygnaniu?
Adam: Poznaliśmy dobro i zło, świat, a także usamodzielniliśmy się.
Ewa: Ale to nie było tak ważne, więcej straciliśmy, niż zyskaliśmy!
D.Sz.: Wymień więc, Ewo, straty!
Ewa: Stwórca, pożywienie, ogród, przywileje, przyjemność, ziemia, szczęście, wieczna radość.
D.Sz.: To rzeczywiście bardzo dużo. A jak czujecie się teraz? Myślicie czasem o tej sytuacji, która nastąpiła tak dawno?
Adam: W głębi serca nadal nam jest ciężko. Ale, jak się mówi "czas leczy rany". Tęsknimy za Bogiem i za Jego bliskością. Jednak łączymy się z Nim w czasie modlitwy.
D.Sz.: Bardzo Wam dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że słuchacze ją zapamiętają.
Ewa: My także.
Adam: Dziękujemy za mile spędzony czas.
Dominika z klasy IIB gimnazjum
powrót
Małgorzata Rychlicka: Dzisiaj rozmawiać będę z pierwszym człowiekiem na ziemi, często nazywanym "ojcem ludzi", Adamem. Dzień dobry!
Adam: Dzień dobry.
M.R.: Przede wszystkim chciałabym pana zapytać: jak wygląda Raj?
Adam: Raj to najwspanialsze miejsce na świecie, jakie dano mi zobaczyć. Jest ogromny i piękny. Każdy z każdym żyje tam w zgodzie. Nikt nikogo nie osądza. Ja, Ewa i zwierzęta mieliśmy wszystkiego pod dostatkiem. O nic nie musieliśmy się martwić. Czuło się tam zewsząd miłość i bezpieczeństwo. Ponadto było dużo zieleni, unosił się zapach białych lilii, słychać było szum strumyka i szelest liści. Można było oddychać pełną piersią.
M.R.: Jeżeli naprawdę był tak wspaniały, to dlaczego sprzeciwiliście się Bogu, co wiązało się z opuszczeniem Edenu?
Adam: Kiedyś obarczyłbym winą Ewę, która mnie kusiła, abym zjadł owoc z nieszczęsnego drzewa, ale dziś, gdy to przemyślałem, poznałem właściwą odpowiedź na to pytanie-byłem ciekawy, jak wygląda dobro i zło. Kiedy ktoś nam powie: "wystarczy wyciągnąć dłoń, a poznasz skrywaną przed tobą tajemnicę", to prędzej czy później ulegamy, bo jesteśmy ciekawi.
M.R.: Co czułeś, gdy musiałeś opuścić Raj?
Adam: Poczułem strach. W myślach miałem tylko jedno: "Jestem zły. Nie posłuchałem Jahwe, choć On tak bardzo mnie kocha. Zostałem przez niego potępiony. "Lecz gdy Bóg powiedział, że nie potępił nas zupełnie, że gdy będziemy dobrzy przez całe życie, spotkamy się w Jego królestwie, poczułem ulgę, że Jahwe nadal nas kocha i nie zostawi.
M.R.: Czy łatwo było po życiu w dostatku wyruszyć w nieznane i żyć "na własną rękę"?
Adam: To było okropnie trudne. Czasami nie dawałem rady. Zadawałem sobie pytanie: "I co teraz? Co powinienem zrobić?" Siadałem wtedy na kamieniu, zakrywałem twarz dłońmi i zaczynałem płakać. W tych momentach przypominał mi się Bóg i to, że pomaga ludziom, którzy starają się coś zrobić, nie poddają się. Wtedy wstawałem z silną motywacją i zabierałem się do walki.
M.R.: Czy mógłbyś na bazie swoich doświadczeń przekazać coś naszym słuchaczom?
Adam: Oczywiście. Ja przekonałem się, że nie warto sprzeciwiać się Bogu. Wam radzę, żebyście nie stawiali Jahwe na drugim miejscu. Ja Go poznałem. Jest miłosierny i dobry. Nie oddalajcie się od niego, a gdy już to zrobiliście, wróćcie pokornie jak zbłąkane owce.
M.R.: Dziękuję!
Adam: Dziękuję również!
Małgosia z klasy IIB gimnazjum
powrót