początek...
artykuł Zuzi Barbasiewicz
artykuł Jakuba
POWRÓT
Jeden dzień Urszulki Kochanowskiej c.d.
- Widzisz ten las, Ula? - zapytała jedna z sióstr.
- Tak, ale tam jest bardzo ciemno. To niezwykle gęsty las. W słońcu wyglądał zupełnie inaczej... - zlękła się Urszula.
- Za tym lasem jest nasz dom.
- Ale przecież grzmi się i błyska! Słyszałam, że ktoś, stojąc pod drzewem podczas burzy, został bardzo silnie porażony... Boję się! - odrzekła Urszulka.
- Znam inną drogę, ale jest o wiele dłuższa...
- IDZIEMY - trzeźwo zadecydowała Ulka - prowadź nas tą okrężną drogą.
Gdy po godzinie wróciły do domu, były już przemoknięte do suchej nitki. Matka płakała, a ojciec się modlił w swojej izbie. Gdy je zobaczył, powiedział jedynie:
- Bogu niech będą dzięki! Rozbierajcie się i do łóżek! Jutro porozmawiamy...
Rankiem domowników obudził strasznie mocny kaszel Urszulki. Matka natychmiast przyszła do jej pokoju i zauważyła, że dziecko ma gorączkę. Wysłała męża po lekarza. Ten się zjawił po trzech godzinach i po zbadaniu dziewczynki odpowiedział krótko zlęknionym rodzicom:
- Módlcie się za wasze dziecko. Przy tej chorobie może pomóc tylko modlitwa.
I wyszedł.
|